Siedziałam w kolejnej smierdzącej, brudnej i obskórnej knajpie i popijając piwo wgapiałam się mały telewizor który wisiał na ścianie. Zaczęły lecieć wiadomości. O jakaś idiotka skoczyła z budynku. Zaczęłam się z tego lekko śmiać dopóki nie usłyszałam "Tą osobą była Joanne Styles siostra Harrego Stylesa z One direction. Czy skoczyła z powodu chłopaka a może to przez jej przyjaciół. ? ? Tego nadal nie wiemy. Joanne leży w szpitalu w bardzo ciężkim stanie. Chłopacy są przy niej i proszą abyście się o nią modlili." O mój boże. Joanne jest w szpitalu. Wybiegłam z knajpy i pobiegłam w stronę szpitala. Weszłam do środka. Wszyscy się na mnie patrzeli. Cóż się dziwić gdyż byłam niezbyt ładnie ubrana i cała zmoknięta. Weszłam do sali Jo. Podeszłam do niej i dałam jej buziaka w policzek.
- Będzie dobrze mała. - próbowałam przekonać samą siebie do moich słów. - Mam nadzieję że jeszcze nie raz staniesz obok mnie i opierdolisz za to jaka jestem nie odpowiedzialna. Przepraszam że mnie tak długo nie było. Musiałam sobie wszystko przemyśleć. Decyzja o moim wyjeździe była szybka i spontaniczna. Mam nadzieję że zobaczymy się niedługo. - przytuliłam ją i uśmiechnęłam się prze łzy które mi wyleciały z oczu. Wyszłam przed szpial. Stał tam Logan. Miał takie zawiedzione spojrzenie...
MIESIĄC WCZEŚNIEJ - U MARRY
Obudziłam się wtulona w jakiegoś przystojniaczka. Uu Marry znowu balowałaś. Przeciągnęłam się sobie ziewnęłam. Nagle do mojego pokoju wtargnął Logan krzycząc. Zatrzymał się na chwilę i spojrzał na tego chłopaka. Wziął go za szmaty i zaczął bić i kopać. Stanęłam pomiędzy nimi.
- Czy ciebie już do reszty pogięło ? - spytałam
- Marry miałaś z tym skończyć. ! - krzyczał Loggy
- A gówno ciebie obchodzi co ja robię. ! To jest moje życie. Ja się do twojego nie mieszam. ! - też zaczęłam krzyczeć. Logan chyba się zdenerwował i wziął kolesia pociągnął i wyrzucił za drzwi. Po chwili usłyszeliśmy pukanie.
- Moje ubra.. - tyle słyszałam zanim Loggy zatrzasnął drzwi.
- Nienawdzę cię. ! - wykrzyknęłam i zamknęłam się w łazience. Zsunęłam się po drzwiach do pozycji siedzącej. Zaczęłam płakać. Siedziałam tak może z 20 minut.
- Marry otwórz musimy porozmawiać. - powiedział Logan opawnowanym tonem.
- Nie mamy o czym. - ja
- Marry. ? Jeśli mnie kochasz to otwórz. - Logan
- Ha i ty masz jeszcze jakąś nadzieję że tu wejdziesz ? - ja
- Marry proszę. - Logan
Myślałam przez chwilę ale w końcu otworzyłam drzwi i wróciłam do poprzedniej pozycji. Logan podał mi ćmika.
- Przepraszam przesadziłem. Chodź zapalimy będzie jak dawniej.- Logan
Wzięłam fajkę i zapaliłam. Kiedy Logan poszedł zaczęłam myśleć. Tak mi też się zdarza pomyśleć. Gdzie nie jestem ranię wszystkich dookoła. A chuja nie będę się już z nikim przyjaźnić. Odizoluję się od wszystkich może wtedy będą troche bardziej szczęśliwi. Wzięłam torbę i zapakowalam do niej pare rzeczy. Pojechałam na lotnisko i wsiadłam w samolot do Meksyku. Jebie wszystko spierdalam stąd. Doleciałam na miejsce w miarę szybko. Wysiadłam i rozejrzałam się dookoła. Tak to jest miejsce ktorego mi trzeba. Poszłam w stronę jednego z tych wspaniałych hoteli. Wynajęłam sobie pokój. weszłam do środka. Tak przez najbliże tygodnie będę mieszkać w pokoju z jedną kanapą która wygląda jakby wyjęli ją ze śmietnika i z małym stoliczkiem. Bez kontaktu ze światem i bez kontaktu z ludźmi. Pierwsze co zrobiłam w nowym mieście to oczywiście poszłam się nakurwić. Weszłam do jakiegoś śmierdzącego baru i zamówiłam piwo. Opróżniłam szklankę i zamówiłam kolejne. Po czwartym przestałam liczyć. Później leciała czysta i piwa na zmianę. Siedzę najebana na krześle z głową opartą na barze.
- Jeszcze jedno piwo proszę. - ja
- O nie ty już dzisiaj nic nie wypijesz. !- powiedział stanowczo barman.
- Ja pierdole. Nie mogę się piwa napić. Co to za bar w którym nie można pić piwa!!!! - zaczęłam się drzeć i walnęłam w stół tak że się przewrócił. Barman chwycił mnie za szmaty i wyjebał na chodnik.
- Puta. Voy a joder a su padre ya su madre también..!! - Wydarłam się po hiszpańsku. Podniosłam się i otrzepalam. Trudno idę dalej i zapalę przy okazji. Wzięłam fajkę i kiwając się poszłam do kolejnego baru. Weszłam w jakąś ciemną uliczkę. Tam jakiś trzech kolesi próbowało zgwałcić jakąś dziewczynę, gdy podeszłam bliżej zobaczyłam dziewczynę bardzo podobną do siostry Logana. A co kurwa tyle osób ranię to teraz jednej pomogę. Biorąc łyk piwa które trzymałam w ręcę i zaciągając się podeszłam jeszcze bliżej.
- A weźcie ją kurwa zostawcie. ! - ja
- Spadaj bo tobie też się oberwie laluniu. - jeden z nich.
Wzięłam ostatni łyk piwa i zgasiłam ćmika. Wzięłam butelkę i przyjebałam mu z całej siły tak aż stracił przytomność. Drugi się wkurzył i puścił dziewczynkę. Dźgnął mnie z prawej strony w brzuch. Przewróciłam się.
- O kurwa. Co ty zrobiłeś ? Spierdalamy. - powiedział jeden uciekając. Drugi pobiegł za nim.
Podniosłam bluzkę i zobaczyłam krew.
- O krewka. Czas zapalić. - powiedziałam sama do siebie. Wróciłam do mojego "pokoju". Jeśli można to tak nazwać. Ranę owinęłam jakąś białą chustą. Położyłam się na łóżku i zasnęłam. Obudziłam się rano bo ktoś się pierdolił obok w pokoju i ich łóżko waliło o ścianę. Powąchałam swoje ubranie. O kurwa trzeba byłoby się umyć. A chuj. ! Przebrałam się w to. Wyszłam z tego czegoś zwanego hotelem i poszłam w stronę miasteczka. Kiedy doszłam zobaczyłam jakąś fontannę. A chuja. Podeszłam i weszłam do niej. Położyłam się jak w łóżku. Zapaliłam ćmika i robiłam kółeczka z dymu. Ludzie przechodzili i dziwnie patrzeli. Usiadłam.
- Możecie się opalać w blasku mojej zajebistości. ! - wykrzyknęłam i spowrotem się położyłam.
Leżałam tak przez dłuższy czas. W mojej torbie która leżała obok fontanny zadzwonił telefon.
- Abonent jest chwilowo nie osiągalny. - powiedziałam i rozłączyłam. Zaraz znowu dzwoni. Patrzę. OoO Harry.
- Ave Tu Marry nie mogę odebrać. Nawijaj. ! Piip - powiedziałam i wsłuchałam się w 'wiadomość'
- Marry potrzebujemy cię. Odezwij się do nas. Wszyscy tęsknimy a najbardziej Joanne. - przerwałam mu
- Pip. Twój czas dobiegł końca. - powiedziałam i się rozłączyłam. Taa potrzebują, tęsknią ? Harry po prostu nie miał gdzie wsadzić i chciał mnie zaciągnąć do łóżka. Hmm ciekawe jak smakuje seks z bratem twojej przyjaciółki ? Wstałam i poszłam w stronę jakiegoś baru. Ciekło ze mnie ale chuj. Zaraz wyschnę. Doszłam do pubu. Podeszłam do barmanki.
- Poproszę piwo. - ja
- A masz dowód ? - ona
- Za tydzień kończę 18. - ja
- Niestety nie mogę ci nic sprzedać. - wzdrygnęła ramionami.
- Nie to nie. - powiedziałam i weszłam za bar. Sięgnęłam wódkę i wypiłam duszkiem z butelki.
- Co ty robisz zostaw to .! - barmanka.
- Nie możesz sprzedać to sama sobie wezmę. - powiedziłam
Zobaczyłam że do tego baru wszedł Logan. A ten co tu do chuja pana robi ?! Usiadłam za barem tak żeby mnie nie widział. Pokazałam barmance że ma być cicho.
- Przepraszam czy widziała pani tę dziewczynę. ? - spytał Logan podając jej moje zdjęcie. O co tu kurwa chodzi
- Niestety nie. - barmanka
- Jeśli ją pani zobaczy to proszę o kontakt. - powiedział podając jej swój numer. Kiedy już wyszedł wstałam.
- Uff. dzięki stara. Ratujesz mnie - ja
- KIm on jest twoim bratem ? - barmanka
- Nie to przed nim uciekam. - odparłam. Ona pewnie pomyślała że to jakiś zboczeniec czy coś.
- O mój boże. Trezba było od razu. A co to ? - spytała pokazując na moją ranę.
- Udrapnęłam się. Spadam. - powiedziałam wybiegając.
Idę sobie jakąś uliczką z ćmikiem. Nagle podchodzi do mnie jakaś dziewczyna.
- Dziękuję. - ona
- A weź spierdalaj co ja jestem niańka. ? - ja
- Wczoraj mnie uratowałaś. - ona
- Takie rzeczy tylko po pijaku. A teraz się zmywaj bo znowu ci się coś stanie. Nie wykluczam że to ja ci coś zrobię. - ja
Dziewczynka z przerażeniem w oczach uciekła. Idę sobie dalej a tu znowu się ktoś bije. Przekręciłam karkiem tak żeby kości mi szczyknęły. Uśmiechnęłam się do siebie. Podeszłam do nich i jednemu walnęłam bombę w twarz.
- O to znowu ty.? - spytał barman który mnie wczoraj wyrzucił z baru.
- O będę mogła ci oddać za wczoraj. -uśmiechnęłam się i pochwili chłopak leżał na ziemi a ja siedziałam na nim bijąc go po twarzy. Drugi odciągnął mnie i trzymał. Teraz to barman z krwawiącym nosem chciał mnie bić, ale zaczęłam go kopać po twarzy, bo te debile zapomnieli że mam nogi. Jak w końcu do mnie podszedł zaczął mnie bić po brzuchu. Ja się tylko uśmiechałam przez ból żeby go sprowokować. Nagle dołączył się jakiś idiota i zaczął pizgać barmana. Kiedy już doszczędnie go zmasakrował wziął się za drugiego. Patrząc przez chwilę na chłopaka zobaczyłam że to Logan i zwiałam. Weszłam do mojego 'pokoju'. I walnęłam się na łóżko. Po chuja on mnie szukał...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejnyy .;D Ten rozdział dedykuję tygrysowi. ;* Ponieważ ja go napisałam ale ogólnie cały pomysł jest jej. Tak jakby co to się dzieje przed skoczeniem Joanne z mostu, a to na początku to jest jeden czy dwa dni po tym jak ona skoczyła.
+ 10K = NN
++ Jak myślicie co dalej stanie się z Marry
+++ Wchodźcie w stronę Ważne na górze i prooszę wysyłajcie fotyy. ;D
Wzięłam fajkę i zapaliłam. Kiedy Logan poszedł zaczęłam myśleć. Tak mi też się zdarza pomyśleć. Gdzie nie jestem ranię wszystkich dookoła. A chuja nie będę się już z nikim przyjaźnić. Odizoluję się od wszystkich może wtedy będą troche bardziej szczęśliwi. Wzięłam torbę i zapakowalam do niej pare rzeczy. Pojechałam na lotnisko i wsiadłam w samolot do Meksyku. Jebie wszystko spierdalam stąd. Doleciałam na miejsce w miarę szybko. Wysiadłam i rozejrzałam się dookoła. Tak to jest miejsce ktorego mi trzeba. Poszłam w stronę jednego z tych wspaniałych hoteli. Wynajęłam sobie pokój. weszłam do środka. Tak przez najbliże tygodnie będę mieszkać w pokoju z jedną kanapą która wygląda jakby wyjęli ją ze śmietnika i z małym stoliczkiem. Bez kontaktu ze światem i bez kontaktu z ludźmi. Pierwsze co zrobiłam w nowym mieście to oczywiście poszłam się nakurwić. Weszłam do jakiegoś śmierdzącego baru i zamówiłam piwo. Opróżniłam szklankę i zamówiłam kolejne. Po czwartym przestałam liczyć. Później leciała czysta i piwa na zmianę. Siedzę najebana na krześle z głową opartą na barze.
- Jeszcze jedno piwo proszę. - ja
- O nie ty już dzisiaj nic nie wypijesz. !- powiedział stanowczo barman.
- Ja pierdole. Nie mogę się piwa napić. Co to za bar w którym nie można pić piwa!!!! - zaczęłam się drzeć i walnęłam w stół tak że się przewrócił. Barman chwycił mnie za szmaty i wyjebał na chodnik.
- Puta. Voy a joder a su padre ya su madre también..!! - Wydarłam się po hiszpańsku. Podniosłam się i otrzepalam. Trudno idę dalej i zapalę przy okazji. Wzięłam fajkę i kiwając się poszłam do kolejnego baru. Weszłam w jakąś ciemną uliczkę. Tam jakiś trzech kolesi próbowało zgwałcić jakąś dziewczynę, gdy podeszłam bliżej zobaczyłam dziewczynę bardzo podobną do siostry Logana. A co kurwa tyle osób ranię to teraz jednej pomogę. Biorąc łyk piwa które trzymałam w ręcę i zaciągając się podeszłam jeszcze bliżej.
- A weźcie ją kurwa zostawcie. ! - ja
- Spadaj bo tobie też się oberwie laluniu. - jeden z nich.
Wzięłam ostatni łyk piwa i zgasiłam ćmika. Wzięłam butelkę i przyjebałam mu z całej siły tak aż stracił przytomność. Drugi się wkurzył i puścił dziewczynkę. Dźgnął mnie z prawej strony w brzuch. Przewróciłam się.
- O kurwa. Co ty zrobiłeś ? Spierdalamy. - powiedział jeden uciekając. Drugi pobiegł za nim.
Podniosłam bluzkę i zobaczyłam krew.
- O krewka. Czas zapalić. - powiedziałam sama do siebie. Wróciłam do mojego "pokoju". Jeśli można to tak nazwać. Ranę owinęłam jakąś białą chustą. Położyłam się na łóżku i zasnęłam. Obudziłam się rano bo ktoś się pierdolił obok w pokoju i ich łóżko waliło o ścianę. Powąchałam swoje ubranie. O kurwa trzeba byłoby się umyć. A chuj. ! Przebrałam się w to. Wyszłam z tego czegoś zwanego hotelem i poszłam w stronę miasteczka. Kiedy doszłam zobaczyłam jakąś fontannę. A chuja. Podeszłam i weszłam do niej. Położyłam się jak w łóżku. Zapaliłam ćmika i robiłam kółeczka z dymu. Ludzie przechodzili i dziwnie patrzeli. Usiadłam.
- Możecie się opalać w blasku mojej zajebistości. ! - wykrzyknęłam i spowrotem się położyłam.
Leżałam tak przez dłuższy czas. W mojej torbie która leżała obok fontanny zadzwonił telefon.
- Abonent jest chwilowo nie osiągalny. - powiedziałam i rozłączyłam. Zaraz znowu dzwoni. Patrzę. OoO Harry.
- Ave Tu Marry nie mogę odebrać. Nawijaj. ! Piip - powiedziałam i wsłuchałam się w 'wiadomość'
- Marry potrzebujemy cię. Odezwij się do nas. Wszyscy tęsknimy a najbardziej Joanne. - przerwałam mu
- Pip. Twój czas dobiegł końca. - powiedziałam i się rozłączyłam. Taa potrzebują, tęsknią ? Harry po prostu nie miał gdzie wsadzić i chciał mnie zaciągnąć do łóżka. Hmm ciekawe jak smakuje seks z bratem twojej przyjaciółki ? Wstałam i poszłam w stronę jakiegoś baru. Ciekło ze mnie ale chuj. Zaraz wyschnę. Doszłam do pubu. Podeszłam do barmanki.
- Poproszę piwo. - ja
- A masz dowód ? - ona
- Za tydzień kończę 18. - ja
- Niestety nie mogę ci nic sprzedać. - wzdrygnęła ramionami.
- Nie to nie. - powiedziałam i weszłam za bar. Sięgnęłam wódkę i wypiłam duszkiem z butelki.
- Co ty robisz zostaw to .! - barmanka.
- Nie możesz sprzedać to sama sobie wezmę. - powiedziłam
Zobaczyłam że do tego baru wszedł Logan. A ten co tu do chuja pana robi ?! Usiadłam za barem tak żeby mnie nie widział. Pokazałam barmance że ma być cicho.
- Przepraszam czy widziała pani tę dziewczynę. ? - spytał Logan podając jej moje zdjęcie. O co tu kurwa chodzi
- Niestety nie. - barmanka
- Jeśli ją pani zobaczy to proszę o kontakt. - powiedział podając jej swój numer. Kiedy już wyszedł wstałam.
- Uff. dzięki stara. Ratujesz mnie - ja
- KIm on jest twoim bratem ? - barmanka
- Nie to przed nim uciekam. - odparłam. Ona pewnie pomyślała że to jakiś zboczeniec czy coś.
- O mój boże. Trezba było od razu. A co to ? - spytała pokazując na moją ranę.
- Udrapnęłam się. Spadam. - powiedziałam wybiegając.
Idę sobie jakąś uliczką z ćmikiem. Nagle podchodzi do mnie jakaś dziewczyna.
- Dziękuję. - ona
- A weź spierdalaj co ja jestem niańka. ? - ja
- Wczoraj mnie uratowałaś. - ona
- Takie rzeczy tylko po pijaku. A teraz się zmywaj bo znowu ci się coś stanie. Nie wykluczam że to ja ci coś zrobię. - ja
Dziewczynka z przerażeniem w oczach uciekła. Idę sobie dalej a tu znowu się ktoś bije. Przekręciłam karkiem tak żeby kości mi szczyknęły. Uśmiechnęłam się do siebie. Podeszłam do nich i jednemu walnęłam bombę w twarz.
- O to znowu ty.? - spytał barman który mnie wczoraj wyrzucił z baru.
- O będę mogła ci oddać za wczoraj. -uśmiechnęłam się i pochwili chłopak leżał na ziemi a ja siedziałam na nim bijąc go po twarzy. Drugi odciągnął mnie i trzymał. Teraz to barman z krwawiącym nosem chciał mnie bić, ale zaczęłam go kopać po twarzy, bo te debile zapomnieli że mam nogi. Jak w końcu do mnie podszedł zaczął mnie bić po brzuchu. Ja się tylko uśmiechałam przez ból żeby go sprowokować. Nagle dołączył się jakiś idiota i zaczął pizgać barmana. Kiedy już doszczędnie go zmasakrował wziął się za drugiego. Patrząc przez chwilę na chłopaka zobaczyłam że to Logan i zwiałam. Weszłam do mojego 'pokoju'. I walnęłam się na łóżko. Po chuja on mnie szukał...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejnyy .;D Ten rozdział dedykuję tygrysowi. ;* Ponieważ ja go napisałam ale ogólnie cały pomysł jest jej. Tak jakby co to się dzieje przed skoczeniem Joanne z mostu, a to na początku to jest jeden czy dwa dni po tym jak ona skoczyła.
+ 10K = NN
++ Jak myślicie co dalej stanie się z Marry
+++ Wchodźcie w stronę Ważne na górze i prooszę wysyłajcie fotyy. ;D
Kocham twój talent <3
OdpowiedzUsuńTaki inny troszkę, ale Mary dawno nie było. ;>
Nie rozumiem pierwszego + :P
Czekam, czekam, czekam ;**
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
owfheidndjseodfneodioebhfdioe
ożeszkurwajapierdole <3
nyahahah chce więceeeeej!
zakurwistyyyyyyyyyyyyyyyyyyy!
+Nosorożałku, tępaku chodzi
o to, że jak będzie 10 komętarzy
do doda kolejny. Pff i to
podobno ty jesteś ta inteligętna 8D
Kocham jest zajebisty nie mogę się doczekać następnego ;*
OdpowiedzUsuńZouza <3
Supeer.
OdpowiedzUsuńCiasteczkowyPotwór.
Jeaa . Boski.
OdpowiedzUsuńBombowy . Czekam na następny , A Jo ma przeżyć.
OdpowiedzUsuńFajny, czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńCzekkkkkammm na nassstępnyy . ; dddd
OdpowiedzUsuńSZUPEER .
OdpowiedzUsuńNiech zginie mara , a joane przeżyje.
OdpowiedzUsuńDawaj następny . !!
OdpowiedzUsuń