Rano wstałam z wielkim uśmiechem. To już ten dzień. To dziś miałam wyjść. Ubrałam ciuchy które mi wcześniej przynieśli. LINK. Pomalowałam się delikatnie a włosy rozpuściłam. Do mojej sali wszedł Harry i chłopacy.
- Gotowa ! - krzyknęłam zanim zdążył zapytać.
- No to do lekarza po wypis i jedziemy. - uśmiechnął się Hazza. Poszłam korytarzem do gabinetu lekarza, odebrałam wypis i wróciłam do sali. Wzięłam torbę i wyszłam z sali. Chłopacy czekali na mnie przed salą.
- Nareszcie do domu. Gdziekolwiek on jest. - zaśmiałam się.
- Daj mi tą torbę przecież nie będziesz jej nosiła. - Niall.
- Dziękuję Niall. - ja.
- Dobra idziemy.- Harry. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy. Jak zatrzymaliśmy się przy domu to wszystko... tu było tyle wspomnień. Weszliśmy do środka a tu byli wszyscy moi znajomi. Paula, Sohpie, Emily, Susan, Eleonor brakowało mi tylko jednej osoby.
- Cieszę się że tu jesteście i mnie tak ciepło witacie, ale gdzie jest Marry ? - ja
- Nie mamy z nią kontaktu. Urwał się po twoim wypadku. Tylko ty byłaś do niej tak bardzo przywiązana. - Harry. Wzięłam telefon i wykręciłam jej numer. Jeden sygnal dwa sygnały trzy sygnały.
- Halo. - usłyszałam przećpany głos Marry w słuchawce.
- Marry stęskniłam się. - ja.
- O to ty jednak żyjesz. - powiedziała oschle.
- Tak żyję. - ja
- No to Narazie. - powiedziała i się rozłączyła. Z moich oczu poleciały łzy. Zawsze była taka kochana jak się naćpała. Potulna jak baranek. Albo może to mi nie przeszkadzało takie jej zachowanie. Weszłam spowrotem do salonu gdzie wszyscy siedzieli.
- I co ? - Harry.
- Nic. Żyje i ma się dobrze... chyba. - ja
- Nie przejmuj się nią. - Harry.
- JAK MAM SIĘ KURWA NIE PRZEJMOWAĆ TO JEST MOJA PRZYJACIÓŁKA !!! - ja.
- Ale masz też nas. Joanne ona cię nie odwiedziła w szpitalu ani razu. - Harry
- Nie wiesz wszystkiego. Jak jeszcze bylam w śpiączce to byla u mnie. Wiem to na 100 % To mi się nie śniło i ja to wiem. - ja.
- Joanne nie możesz przejmować się tylko nią. Owszem jest dla ciebie ważna ale pamiętaj że masz nas. Masz mnie,Harrego Nialla, Zayna, Liama, Louisa, Paulę, Sophie, Emily i Eleonor. To my się o ciebie martwiliśmy i dbaliśmy o ciebie. - Susan
- Zawsze byłaś o nią zazdrosna. Bo to z nią spędzałam więcej czasu bo ty cały czas się uczyłaś. - ja.
- Nie nie byłam o nią zazdrosna tylko.... no tylko...- Susan
- Tylko byłaś zazdrosna. - ja.
- Przestań! Nie mogę tego słuchać. Powiedziałem ci to już kiedyś i powiem jeszcze raz. Jesteś wredną suką ! Myślałem że jak miałaś amnezję to staniesz się inna. I mimo tego że cię kocham cholernie bardzo cię kocham ale nie wytrzymam cię dłużej. Przed wypadkiem byłaś inna zmieniłaś się i dlatego Marry cię olala bo stałaś się lepsza. - Niall się wkurzył i wyszedł z domu.
- Twój na zawsze. - szepnęłam cicho i z oczu wyleciała mi łza.
LKJNHLFHIDGUISAOP]FJGKHOJDF AAAAAAAAAAAA <3333
OdpowiedzUsuńNo zwrot akcji jak w modzie na sukces xD
Mówiłam już, że kocham twoja twórczość ? ;*