Strony

wtorek, 22 maja 2012

Rozdział 2

- Mm czemu smakujesz jak czekolada. ? . - powiedziałam.
Niall nie oddzywał się do mnie tylko się dziwnie gapił. A no tak jestem ostro najebana i jak go pocałowałam to stwierdziłam że smakuje jak czekolada. Fuck czemu ja zawsze robię takie głupie rzeczy jak się upiję. ? Tego nie wie nikt. Taksówka dotarła pod mój dom. Niall zapłacił i chwicił mnie bo ledwo chodziłam. Było coś około 01.00. Wchodzimy do domu i na wstępie się przewróciłam. Siedząc na podłodze zdjęłam buty.
- Jo jak mogłaś. Znowu. ? - zapytała mama.
- Oo mamo ciebie jest aż pięć. - otworzyłam szeroko oczy.
- Joanne inaczej się zachowywałaś rok czy dwa lata temu. - mama
- Oo patrz koń Rafał. - wskazałam palcem w stronę kuchni.
- Jo obiecałaś że przez przyjazd chłopaków nie będziesz pić. - mama
- Ups. - wzdrygnęłam ramionami.
- Spokojnie nie taki rzeczy się widzi jak Zayn albo Harry sporo wypiją to jest jeszcze gorzej. - powiedział w mojej obronie Niall.
Podniosłam się i poszłam do kuchni. Z lodówki wyjęłam piwo i je wypiłam jednym łykiem.
- Yy chcesz być jeszcze bardziej pjana. ? - mama
- Nie chce żeby było ze mną tak źle jak z Zaynem i z Harrym. - uśmiechnęłam się.
- Jo do łóżka w tej chwili. - powiedziała stanowczo mama
- No dobra idę. Znaczy się pewnie nie dojdę ale co tam próbować warto. - powiedziałam i kiwając się poszłam do pokoju. Idąc długim korytarzem do mojego pokoju czułam że ściany się przybliżają do mnie jakby chciały mnie zgnieść. Zwinęłam się w kłębek. Ktoś mnie złapał za ramię.
- Aaaaa !!!!!!! Dziewczynka z  "Ringu" - wydarłam się na pół domu.
- Spokojnie to tylko ja . - powiedział Niall.
- Jezu ty weź mnie tak nie strasz bo zawału dostanę. - ja
- Chodź..- Niall pomógł mi wstać i zaprowadził do pokoju. Położyłam się na łóżko i odpłynęłam.


*Oczami Susan*
- Chyba już czas żeby iść do domu co ?- spytałam resztę.
- No co ty psujesz zabawę. - Lou
- Ej zaraz klub zamekają jest już 05.30 rano. Ludzie ogarnijcie się. Jesteście pjani jak dzikie świnie. - ja
- No dobra to już idziemy. - Zayn
Wyszliśmy przed klub. Zayn miał mnie odprowadzić do domu a reszta miała  odprowadzić Marry. Ona była w chuj najebana i do tego z Jo ćpały więc z nią troche gorzej. Ja wypiłam tylko dwa drinki. Dzisiaj mam trening o 12 więc nie mogłam być pjana. Przez całą drogę gadaliśmy z Zaynem o różnych sprawach. Fajnie mi się z nim rozmawiało. Był taki słodki. Ale Susan ogarnij się wszyscy mówią że łamie dziewczynom serca. Nie możesz z nim być. Staliśmy jeszcze chwile pod moim domem i rozmawialiśmy.
- Dziękuję że mnie odprowadziłeś. - powiedziałam
-Polecam się na przyszłość. - uśmiechnął się.
Kiedy miałam już wejść dał mi buzi w policzek. Poczułam jak moją twarz oblał rumieniec. Przygryzłam dolną wargę i weszłam do domu. Uśmiechnęłam się sama do siebie. To będę dobre wakacje.  Poszłam do siebie do pokoju i przebrałam się w to. Spięłam włosy w kucyka i zmyłam makijaż. Wzięłam torbę i poszłam na trening. Szykuje się ostry wycisk.


*Oczami Jo*
Obudziłam się coś około 13.00. Ło jezu jaki kac. Zeszłam powoli na dół trzymając się za głowę.
- Boli co ?- Harry
- Ty brat weź mnie nie dobijaj tylko jakąś aspiryne mi daj.- ja
- Wszystko w porzątku. ? -  Lou
- Tak a czemu nie ma być. ?- ja
- Od Jonathana słyszeliśmy że nieźle się najebałaś. - uśmiechnął się.
- Co. ? Nic nie pamiętam. Czarna dziura. - ja
- Było aż tak źle. ? Kurde młoda przebiła nasz wynik. Bo my każdą imprezę pamiętamy. - powiedział zmartwiony Zayn.
- Po pierwsze nie młoda. A po drugie wyłącz to. !! - powiedziałam
- Ale co ? - spytał Zayn
- Gadanie. !- ja
Usłyszałam dzwonek do drzwi. W moich sexy szortach, bokserce i kapciach z ryjkiem świni poszłam otworzyć. To Marry. 
-Hej mała - powiedziała zmulona. 
- Kac. ?- ja
- No i to w chuj wielki. - wpuściłam ją i poszłyśmy do kuchni. 
- Nie no ona też. ? - spytał Zayn
- Ale o co chodzi nic nie pamiętam. - Marry
Wkurwiony Zayn wstał i poszedł do swojego pokoju. 
- HIGH FIVE. - powiedziałam i przybiłam z Marry piątkę.
- Ale na serio o co mu chodzi.? - Marry
- Oj kochanie tego nie wie nikt. Chodźmy poumierać do salonu. - powiedziałam i poszłyśmy. 
Walnęłyśmy się na dużej sofie. Leżałyśmy tak. Aż zrobiło się nudno. 
- Dobra ja tak długo nie mogę. Weźmy chodźmy na kawę, do parku gdziekolwiek. - ja
- Ciii ! - Marry 
- Co cii ? - ja
- No cicho bo mi przeszkodziłaś w nic nie robieniu. - Marry
- Rusz się w końcu z tego łóżka. - krzyknęłam na nią. 
- Yy a może najpierw byś się poszła przebrać. - Marry. Spojrzałam na swój strój. 
- No dobra to ja idę a ty zrób kawę. - powiedziałam i poszłam na górę.
Prysznic układanie włosów i reszta tych babskich rzecz zajęła mi około 30 minut. Poszłam owinięta w ręcznik do mojej garderoby. Hmm i pojawiło się odwieczne pytanie. "W co ja się ubiorę. ?" Po chwili stania w pomieszczeniu wybrałam ten zestaw. Zeszłam na dół. Rozlegał się zapach mojej upragnionej kawy. Weszłam do kuchni wdychając piękny zapach. 
- Kawaa. !! -- wydarłam się jak zobaczyłam kubek przygotowany dla mnie. Dopiero po jakiejś chwili zobaczyłam że Marry się "patrzy" na mojego brata. Nie tak zwyczajnie tylko tak inaczej. Hmm co tu się działo jak mnie nie było. Mój brat delikatnie zwrócił wzrok na Marry i automatycznie się obydwoje zaczerwienili. Gapili się na siebie jak kot z shreka. A może coś z tego będzie. ? Znowu dzwonek do drzwi. Idę otworzyć tym razem Susan. 
- Hej a ty co taka zmęczona. ?- ja
- Po treningu. Wycisk jak zwykle. No tak bo przecież jestem dziewczyną i muszę pracować dwa razy ciężej niż chłopacy. Pff co za dyskryminacja. Ja się tak staram a ci debile mają to gdzieś. Mam ich dosyć. ! -zaczęła wydzierać się Susan
- Ej kochanie daj na luz. My tu z Marry umieramy po wczorajszej imprezie. - zaśmiałam się. 
- No i dobrze wam tak. - Susan odwróciła się i poszła do kuchni. Jak zobaczyła Zayna to się speszyła. Kurde moje przyjaciółki takie rzeczy przedemną ukrywają. ? Dobra kit z tym. Ooo Zayn idzie z Susan na taras. A co jak ją zgwałci. ? Mam kij baseballowy i nie zawaham się go użyć. Stanęłam dosyć blisko żeby słyszeć o czym gadają. 
- Susan ja chyba cię polubiłem. - Zayn
- Zayn a ja nie czytam w myślach przejdź do konkretów bo zaraz zauważą że nas nie ma. - Haha ja już zauważyłam. 
- Susan podobasz mi się. - Zayn chwycił ją za podbrudek i chciał pocałować. Susan odsnęła się i powiedziała...... 




__________________________________________________
Tak wiem jestem okrutna że urywam w takim momencie. Muahahaha Gińcie Wampajery. :P Hahah mam niezłą fazę. ;D Czekajcie na następny. :P

8 komentarzy:

  1. Ja pierdole Co powiedziała ?!
    Zouza<3

    OdpowiedzUsuń
  2. My wiemyy :DD Haha wiedziałam że tak będzie. Wena w chuj :D

    OdpowiedzUsuń
  3. JAA CEEEE WIĘĘĘCEEEJJJJJ ;u;
    <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciasteczkoowypotwór23 maja 2012 16:39

    Kiiedy nastepny ??

    Nie mopgę się doczeekać .

    Jak mogłaś w takiej chilii. ??!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super. Kiiedy następny ??

    A Ciasteczkoowypotwór

    To ja . ; D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kuchareczkaa ^^23 maja 2012 19:14

    AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm ciasteczkowy dużo mi to mówi. W takim razie Ja to chyba jestem Ja. Właśnie zaczynam pisać 3. :D

    OdpowiedzUsuń