Strony

poniedziałek, 28 maja 2012

Rozdział 5

Zupełnie obcy mi facet. Jego przyjazny uścisk zmienił się w uciskanie z coraz większą siłą. Zaczęłam się wyrywać. Koleś popchnął mnie na kanapę. Szybko się podniosłam i pobiegłam w stronę drzwi. Otworzyłam drzwi. Stał w nich Niall, który chyba miał zamiar wejść. Rzuciłam się na niego. Przytuliłam go mocno.
- Niall nie zostawiaj mnie już nigdy więcej. - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Nigdy więcej. - powtórzył.
Weszliśmy do salonu. Nie było tego kolesia, a drzwi od tarasu były otwarte. Szybko je zamknęłam. Przyszedł Zayn.
- O światło działa. - powiedział
- Zayn ukatrupię cię. ! - krzyknęłam
- Dlaczegóż to ? - spytał.
- Zostawiłeś mnie tu samą. A mówiłam ci że ktoś mnie trzyma. - powiedziałam
- Niall cię trzymał prawda. ? - zapytał poruszając brwiami.
- Nie jakiś koleś, który był zdesperowany bo mu żona nie daje i chodzi po cudzych domach w nadzieji że jakaś młoda laska da mu dupy. - odpowiedziałam jednym tchem.
- O jezu Joanne przepraszam myślałem że to Niall. Bo miał wieczorem wrócić. - powiedział Zayn
- Dlaczego ja o tym nie wiem. ? - spytałam podejrzliwie.
- Yy przecież to ty kazałaś Harremu ściągnąć tu Nialla. Od rana pamiętasz. ? - odpowiedział pytaniem
- Awh no pamiętam. A przeprosiłeś już Susan ?- spytałam
- Wiesz dobrze, że chciałem, ale nie odbiera telefonu, a jak poszedłem do niej to jej mama powiedziała, że jej nie ma. - zrobił smutną minę.
- Musisz to naprawić Zayn. Ona może i będzie udawać, że wszystko jest w porządku i nic się nie stało, ale nie widziałeś jak ona na ciebie patrzała. W jej pokoju ma całą ścianę w twoich plakatach. Na laptopie ma cię na tapecie a w telefonie ma na tapecie zgadnij kogo ? CIEBIE. ! - powiedziałam
- A ty kogo masz na tapecie. ? - spytał Zayn i spojrzał na mój telefon który leżał na stole. Rzuciłam się na niego.
- Oddawaj mój telefon. ! - krzyknęłam.
- Uuuuuuuu  Jo nie wiedziałem że aż tak.  - zrobił wielkie oczy.
- Awhh dawaj mi ten telefon. - wydarłam się.
- Poczekaj tylko sobie numer spiszę. - powiedział
- On mi nie chce oddać telefonu. - powiedziałam i usiadłam na środku podłogi udając że płaczę.
- Ciekawe co ty tam masz że nie chciałaś mu pokazać. - powiedział Niall poruszając brwiami
- A nicoo. ! - wystawiłam język.
- Oj no nie wiem czy takie nico. - powiedział Zayn podając mi telefon.
- Joanne Styles pokaż mi swój telefon. - powiedział stanowczo Niall
- Nie ma chuja. - odpowiedziałam na co Niall zaczął mnie łaskotać i zabrał mi telefon.
- Ej no tak nie można. - krzyknęłam.
- O jak słodko masz zajebiste kotki na tapecie. - powiedział i oddał mi telefon
- Nie musisz dziękować- powiedział Zayn.
W rzeczywistości miałam Nialla bez koszulki. Mrau. <3 Usłyszelismy głośny trzask drzwi i krzyk. Weszłam na korytarz. A tu totalnie zlany Hazza, trzymający go Liam i zacieszający Lou.
- a wam co ?- spytałam
- Widzę ptaszki. - powiedział Lou
- Okej to jest chyba dziwne. - zmierzyłam ich
- Lou się naćpał a Harry najebał. Tak w skrócie. - powiedział Liam
Ja i Niall pomogliśmy Harremu wejść do jego pokoju. Harry zaczął śpiewać what makes you beautiful.
- Oj Harry, Harry i co ja mam z tobą zrobić. ? - zapytałam.
- Przytulić. ? Tulimy Hazzę. - powiedziął i zaczął ściskać mnie i Nialla.'
- Harry braciszku może idź już spać co ? - ja
- Dobrze mamusiu. - powiedział i posłusznie położył się do łóżka. Uff jeden z głowy.
Wyszłam i styknęłam się z Liamem.
- Jak z Lou. ?- spytałam.
- Misja wykonana. Śpi jak dziecko. - powiedział z uśmiechem
- High Five. - powiedziałam i przybiłam mu piątkę.
Poszłam do swojego pokoju i położyłam się do łóżka. Nie mogłam zasnąć. Około 04.00 byłam w totalnej desperacji. Nie mogłam zasnąć bo się bałam. I na jakiego chuja oglądałam ten pieprzony horror. Wstałam wzięłam mojego dużego misia do ręki i podreptałam do pokoju Nialla. Szturchnęłam go.
- Joanne. Co ty tu robisz w środku nocy. ? - spytał.
- Bo ja się bałam sama spać. Mogę z tobą. ? - odpowiedziałam.
- Pewnie wskakuj. - powiedział robiąc mi miejsce.
Położyłam się obok Nialla i przytuliłam mocno mojego misia.
- Tylko ręce przy sobie kotku. - ostrzegłam.
- Oczywiście. - powiedział śmiejąc się.
Rano obudziłam się z powodu tykania moich włosów. Niall leżał i bezczelnie bawił się moimi włosami. Najbardziej zdziwiła mnie pozycja w jakiej spaliśmy. Byłam wtulona w jego nagi tors on obejmował mnie swoim ramieniem a mój misiek leżał na ziemi. Spojrzałam mu się w oczy.
- O proszę kto to wstał. - przywitał mnie.
- Mówiłam żebyś trzymał ręce przy sobie - powiedziałam odsuwając się.
- Mamy pewnien problem to ty się do mnie przytulałaś. - odpowiedział
- O mój boże przepraszam. - ja
- Nic się nie stało. To było całkiem przyjemne uczucie. Nie spać samemu. Mogłem cię przytulić i dać buziaka na dobranoc. - powiedział
- Ahh to ja już może pójdę sprawdzić co u chłopaków. - powiedziałam podnosząc mojego misia.
Wyszłam. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Otwarłam. Susan
- Jak się cieszę że cię widzę. Nie mogłam się do ciebie dodzwonić. Wiem co zrobił Zayn przykro mi. - powiedziałam i przytuliłam przyjaciółke która miała zaszklone oczy.
- Tak mi też. Gdzie jest ten chłoptaś. ? Chciał ze mną pogadać. - Susan
- Pewnie znajdziesz go w salonie na kanapie albo nie wiem gdzie. - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju.

*Oczami Susan*
- Czego chcesz. ?- spytałam
- Pogadać. - odpowiedział.
-Tyle to ja wiem. ! - Ja
Ten nie widomo skąd jak i gdzie znalazł się obok mnie śpiewając do ucha mi delikatne rytmy Gotta Be You.
Spojrzałam mu w oczy.
- I co myślisz że teraz będzie wszystko dobrze? - spytałam
- Tak. - spojrzałam na niego spod byka
- Nie, no co ty nie będzie. - szybko zmienił decyzję.
- No to co myślisz. ? - ja
- Myśle że jestem w tobie na śmierć zakochany. Tak Susan kocham cię i jestem w 100 % pewnie tego co do ciebie czuję. - powiedział
- Taa mówisz tak żeby mnie wyruchać. - odpowiedziałam. Zayn znowu mnie pocałował.
- No już masz popendy seksualne. Wiesz to jeszcze można wyleczyć. - ja
- Susan ja chcę być z tobą do końca życia. Chcę patrzeć jak nasze dziecie dorastają. Chcę je odbierać ze szkoły chcę mieć wnuki które będą składać życzenia na dzień babci i dziadka i chcę się z tobą do jasnej cholery zestarzeć. - zaczął krzyczeć.
- I to właśnie potrzebowałam usłyszeć. - powiedziałam i delikatnie musnęłam jego wargi.
- Czyli że mi wybaczasz. ? - zapytał z niedowierzaniem.
- Tak. Zaynie Maliku. Wybaczam ci. - uśmiechnęłam się promiennie.
Usłyszałam głośny krzyk. Pobiegłam do pokoju Jo.
- Co się stało. ? - zaczęłam się drzeć
- No jak kurde. Przecięłam się. - powiedziała pokazując rozciętą nogę.
- Jezu ty masz japę na pół nogi. !!! - zaczęłam się wydzierać.
- Takie małe zadrapanie. - powiedziała. Do jej pokoju wszedł Niall.
- Co się stało. ? - spytał przerażony.
- Jo rozcięła sobie nogę. - powiedziałam, a jak Niall zobaczył ranę to wziął ją do łazienki. Przemył ranę od krwi. Miała niewielkią może z 4 cm ranę. Niall nalał wodę utlenioną na wacik. Jak przyłożył to Jo aż podskoczyła. Niall zaczął duchać żeby nie czuła. Ooh to było takie słodkie. Później przykleił jej plaster.
- I jak.? - spytał
- Dobrze. - powiedziała lekko zarumieniona
- A za to że byłaś dzielna dostaniesz nagrodę. - Niall dał jej buziaka w policzek.
- Uuh ale nagroda. - powiedziałam
- Bywa. ! - Jo wzdrygnęła ramionami.

2 komentarze:

  1. BOSKI <3
    Czekam na więcej ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuper. ; D

    Najlepszaa rzmoowa Suus i Zaynaa.

    OdpowiedzUsuń